Sukienka koktajlowa

Sukienka, dress - Mango
Obcasy, high Heels - Deichmann
Torebka, bag - HM

Sukienki mają to do siebie, że przy ich wyborze łatwo przesadzić i zamiast efektu "wow", mamy totalną klapę. Nie tylko na poziomie własnego wyglądu, ale co jest z tym związane na poziomie towarzyskim. To taka prosta zasada, że to złe jest powtarzane przez ludzi szybciej i więcej razy niż to co dobre, wartościowe. Ja przy wyborze sukienki koktajlowej patrzę przede wszystkim na to, czy jej kolor pasuje do mojej karnacji. Dobrze dobrana sukienka będzie świetnie korespondowała nie tylko z karnacją, ale i z oczami.

Druga sprawa, która jest dla mnie ważna to tzw. koncept - ubiór wyjściowy, a więc nie casual musi się na czymś opierać. W tym wypadku zagrałam w dwukolorowość: czerń i mocny niebieski. Bardzo proste, a jakże efektowne rozwiązanie. Zostanę zauważona i zapamiętana w bardzo korzystny dla mnie sposób. Trzecia rzecz, która nie umknie mojej uwadze to detal. Coś niebanalnego, pozwalającego się wyrwać z tłumu kopii. W mojej stylizacji to dwa wycięcia na plecach sukienki.

Tragicznie wyglądają moim zdaniem dziewczyny i kobiety, które przesadzają z ilością ozdób i z przerysowanym makijażem, im mniej tym bardziej elegancko. Ważne jest też, by dobrze czuć się w wybranym stroju. Dobrze znaczy swobodnie. Nie polecam wciskania się w mniejszy rozmiar na siłę, bo to bardzo widać.

Przy doborze kroju sukienki zawsze stawiam sobie pytanie, co tym razem chcę podkreślić? U mnie najczęściej są to nogi, odsłaniam je, nierzadko totalnie rezygnuje z odsłonięcia dekoltu i odkrytych ramion. W dobie kiedy z ulicy i z mediów, i z internetu atakują nas roznegliżowane kobiety nie będę przez chociażby ubiór "solidaryzowac" się z nimi. Kobieta ubrana z klasą jest ponad to. Nie ulega mainstreamowi również w modzie.

XXX